wtorek, 2 sierpnia 2016

15. Ludzie listy piszą...



Użytkownik usunął treść wpisu 

4 komentarze:

  1. Jestem mega wielką fanką listów! Jak założyłam swojego pierwszego bloga, z 12-13 lat miałam, to poznałam mnóstwo cudownych ludzi i z dwoma dziewczynami się mocno zaprzyjaźniłam. Wysyłałyśmy sobie ciagle jakieś listy, pocztówki, kartki na święta. Mam je do tej pory i często do nich zagladam z czystego sentymentu. Dziś już tego nie robię, bo zwyczajnie nie ma z kim. Kiedy fb ma już każdy, to ciężko o dobrego korespondenta, bo messenger jest szybszy. Takie pisanie jest luźne i masz natychnmiastową odpowiedź, więc fenomen wyjaśniony, ale za to listy... Ach, to miało swój urok. I to oczekiwanie na listonosza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To coś niesamowitego prawda? Mógłbym tak pewnie śpiewać, że to cudowne, słodkie, urocze i dodawać masę innych ładnych epitetów, ale czy nie zabrzmiałbym jak "stary dziad"?
      W sumie nie wiem, bo najwięcej osób, które zachwala listy (jak na razie) "wyhaczyłem" w grupie wiekowej 50+ i to, nie ukrywam, bardzo mnie martwi.

      Za FB (zabijcie mnie) nie przepadam. Mam go wyłącznie z powodu, który wymieniłaś + z tego, że nawiązanie kontaktu z KIMKOLWIEK po drugiej stronie planety jest po prostu łatwiejsze. Bo ile kosztowałby i ile "szedł by" list do takiej Ameryki albo do Chin?
      Jezu...

      Usuń
  2. Ja w dzieciństwie i młodości wymieniałam setki listów - z rodziną, przyjaciółmi, chłopakiem... Miałam nawet dość spore grono typowo korespondencyjnych znajomych poznanych przez jakiś anons w gazecie. :) Do dziś część z tych listów mam schowanych - w pudełku, przewiązanych wstążeczką... Pamiętam tę radość na widok listonosza! (Dziś przynosi już tylko rachunki...)

    Nadal jednak wysyłam tradycyjne kartki świąteczne. (Kiedyś robiłam je wszystkie własnoręcznie, dziś już mi się nie chce.) Do codziennej komunikacji oczywiście maile, smsy, skype i cała reszta, ale mimo wszystko uważam, że dwa razy do roku można się pofatygować na pocztę. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze przyznam, że zazdroszczę. O rany, jak ja zazdroszczę czegoś takiego, choćby to i przeszłość, ale że MIAŁO SIĘ z kim! I to jest jednoznaczne, bo chodzi mi o listy ;p .
      Kiedyś tam może udało mi się wymienić kartkami etc., ale nie ukrywam, że nie bywało i nie bywa ich wciąż więcej niż od2 do 4 do roku. Auć.

      Kartki świąteczne na szczęście zostały. Co poniektórzy "staroświeccy" wysyłają też kartki urodzinowe i to (oby) jakoś jeszcze utrzymuję pocztę w przekonaniu, że do czegoś, prócz dostarczania paczek pobraniowych, jest jeszcze potrzebna. Nie powiem, bardzo rzadko widuję na poczcie kogokolwiek, kto miętosi w rękach kopertę. Poza tym skąd mam wiedzieć, że to list?

      Usuń

Zasady:
1. Nie obrażaj nikogo
2. Nie NADużywaj wulgaryzmów ("kurwy" są jak najbardziej okej, często pozwalają rozładować napięcie, ale nie co drugie słowo!)
3. Proszę o nie wystawianie mi SPAM'u - to niemiłe, a i tak zostanie wyrzucone
4. Agresja, atakowanie innych i propagowanie nienawiści w cale nie są wyznacznikami siły - nie jest to mile widziane i założę się, że odpowiednie służby też nie są temu przychylne

Jeśli coś Ci się nie podoba, możesz śmiało wyjść z tej strony. Przecież masz cały Internet do dyspozycji i przy okazji można uniknąć niepotrzebnych przykrości czy/i konfliktów.

~