czwartek, 21 lipca 2016

10. Tata



Użytkownik usunął treść wpisu 

4 komentarze:

  1. Przykro jest mi czytać takie wiersze, ponieważ mam znajomego, który znajduje się w dokładnie takiej sytuacji, jak tutaj pokazanej i nie ma nic, co można zrobić, by ktoś nie ucierpiał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, cóż... Niestety się tak zdarza i nic nie możemy na to poradzić.
      Mieszkanie z taką osobą (zwłaszcza, jeśli czasem nie ma wyjścia i na jakąś ucieczkę trzeba czekać kilka lat) jest bardzo przykre, ale w tej sytuacji niewiele można zrobić.

      Nie będę wstydził się tego, że mój ojciec jest alkoholikiem i wielokrotnie robił krzywdę mi i mojej matce.
      To nie jest mój problem, to JEGO problem, który po prostu na mnie i nią oddziałuje.
      To nie moja ani mamy wina, że jest jaki jest i że nie chce się zmienić. Wstyd i "hańbę" robi wyłącznie sobie, a ja nie zamierzam milczeć i udawać, że wszystko jest "och i ach". Te czasy dawno się skończyły.

      To jego odpowiedzialność, skoro taki jest - ludzie to zobaczą, a ja nie będę krył jego bałaganu. Nienawidzę zamiatać pod dywan.
      Albo sobie z tym poradzi (próbowaliśmy mu pomóc, iść na terapię, wydzwanialiśmy na policję - i nic), albo po prostu za jakiś czas, jak będę miał stałą pracę, zabieram mamę z domu i będzie mieszkał sobie sam.

      Nie można go uratować na siłę...

      Usuń
  2. Wiadomo, nikogo nie można uratować, jeśli sam tego nie będzie chciał. Nie macie możliwości, by od niego odejść na chwilę obecną? Albo wyrzucić do z domu? Mieszkanie z takimi osobami nie dość, że niebezpieczne, to i szkoda sobie niszczyc psychikę ciągłym strachem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie. To są zależności czysto finansowe i to (chyba) boli najbardziej.
      Ponieważ u nas było zawsze dość stereotypowo - czyli ojciec zarabia, dziecko się uczy, matka zajmuje się domem.
      Mama sama przyznała, że był to jej największy błąd, rezygnować z pracy w ogóle.

      Ucieklibyśmy, ale nie dalibyśmy rady się utrzymać, a (prawo takie jest...) dopóki nas nie pobije, nie połamie etc. i ktoś z nas nie miałby obdukcji, nic i nikt nas nie chroni. Bo w końcu (ta chora logika) skoro nic nie widać na pierwszy rzut oka i w domu jest ładnie to przecież nic się tam nie dzieje, co nie?

      Mama już dawno straciła możliwość wykonywania zawodu (była pielęgniarką),a gdyby jakoś ją odzyskała, zaraz poszłaby na emeryturę.
      Ja pracy szukam już od początku maja i nadal nic. Tak więc R.I.P.

      Usuń

Zasady:
1. Nie obrażaj nikogo
2. Nie NADużywaj wulgaryzmów ("kurwy" są jak najbardziej okej, często pozwalają rozładować napięcie, ale nie co drugie słowo!)
3. Proszę o nie wystawianie mi SPAM'u - to niemiłe, a i tak zostanie wyrzucone
4. Agresja, atakowanie innych i propagowanie nienawiści w cale nie są wyznacznikami siły - nie jest to mile widziane i założę się, że odpowiednie służby też nie są temu przychylne

Jeśli coś Ci się nie podoba, możesz śmiało wyjść z tej strony. Przecież masz cały Internet do dyspozycji i przy okazji można uniknąć niepotrzebnych przykrości czy/i konfliktów.

~