wtorek, 18 października 2016

21. Powrót do przeszłości (Gówno-post, dużo wszystkiego, dużo narzekania, myśli samobójcze - nie polecam lektury...)



Użytkownik usunął treść wpisu 

5 komentarzy:

  1. Co Ci napisać? Głupie pocieszenia, że będzie dobrze, nic nie dadzą.
    Źle mi czytać, że sobie coś chcesz zrobić - to głupie a Ty jesteś mądry facet i myślę, że wiesz, że dasz sobie radę. Nawet jak czujesz się okropnie - ogarniesz to wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuję, ile wlezie. Na razie zarobki mam marne, ale wciąż nie mam pewności czy w styczniu/lutym nie wrócę na II semestr na starą uczelnię. Zobaczę jeszcze jak się to pokula.
      Dzięki, będę próbował. Tyle, co mogę powiedzieć.

      Usuń
  2. Rodziny się nie wybiera, niestety. Twoja sytuacja jest trudna i na pewno nie do pozazdroszczenia. :-( Plus jest taki, że już jesteś dorosły. Na pewno jako dziecko przeszedłeś koszmar, ale już jesteś dorosły - możesz się wyprowadzić, możesz pójść do pracy, możesz sam zarobić na swoje utrzymanie i studia, możesz zacząć sobie układać nowe szczęśliwe życie z narzeczoną. Cięciem niczego nie rozwiążesz. Walcz o siebie i swoje życie. Udowodnij ojcu i sobie, że jesteś wiele wart i wiele możesz osiągnąć. Dasz radę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest troszkę bardziej skomplikowane, niż przedstawiłem w poście. Nie chcę po prostu zarzygać ludzi informacjami o sobie, bo nikomu to na dobre nie wyjdzie.
      Nawyk cięcia się mam od 13 rż. z tym, że miałem dwuletnią przerwę.
      Ojcu nawet nie będę nic udowadniał, bo nie warto. Chciałbym przede wszystkim sobie poradzić, pomóc matce i nie być wstydem dla siebie i narzeczonej. Gdybym miał rysować obraz swojej wymarzonej przyszłości - ojca w nim nie ma. Ba, zostanie sam ze sobą, na co przez całe moje życie i małżeństwo z moją matką sobie serdecznie zasłużył.

      Tak, będę próbował. Dziękuję...

      Usuń
  3. Jasne, sam miałem przerwę w blogu. Może nie jakąś długą, ale zawsze,bo nawiedziła mnie Maciejina (huragan).
    Myślę, że mama może "godzi" się na to z przyzwyczajenia (małżeństwo z ponad trzydziestoletnim stażem, trzydzieści dwa lata bodajże im stuknęły), ewentualnie z racji, że ma na sobie jego dług (firmowy kontrakt na coś-tam podpisała za niego, więc wg prawa ona ma dług). Nie może pracować, ja pracę mam lipną i szukam lepszej.
    Najprędzej wyniesiemy się za ok. półtora roku, bo musimy przepisać na ojca wszystkie media (woda, gaz, prąd...). Na razie wszystko jest na mamę, a trzeba to zmienić. Bo jak on nie zapłaci - on będzie miał problem.
    Z mamą w tym czasie możemy być w mieszkaniu po babci. Zapewne byłoby lepiej finansowo, gdyby wynająć mieszkanie, jednak na to nie możemy sobie pozwolić, bo "w razie wu" mamy gdzie się podziać z dala od ojca (mieszkanie fizycznie jest moje).

    Zgadzać czy nie się możesz, jeśli chcesz, choć nie zmienia(ło) to faktu rzeczy. A mądry to nie wiem czy jestem i wolę nie zgadywać, bo nieopatrznie się przecenię i zostaną tylko ból i wstyd, które (znając mnie) będę sobie wyrzucał latami.

    Pociągnę, zobaczę. Na razie, jak głosi post najnowszy, staram samemu sobie nie robić sobie wyrzutów, jakoby obecna sytuacja była moją winą (w końcu to nie ja jestem tu agresywnym alkoholikiem, który ma wszystko w poważaniu).
    Jak nie studia, pójdę do pracy i chociaż będzie w domu spokój. Nowy dom - nowy porządek. Bez tego człowieka i ja i mama będziemy mieć inną werwę do czegokolwiek. Wiem z autopsji - choćby dwa tygodnie ostatnich wakacji bez jego towarzystwa sprawiło, że dawno żadne z nas nie chodziło dosłownie nieustannie nakręcone (bo każdy szczęśliwy i spokój).
    Nie było trzęsęnia gatkami "bo przyjdzie nachlany nie wiadomo kiedy" i "nie wiadomo co się będzie działo".

    OdpowiedzUsuń

Zasady:
1. Nie obrażaj nikogo
2. Nie NADużywaj wulgaryzmów ("kurwy" są jak najbardziej okej, często pozwalają rozładować napięcie, ale nie co drugie słowo!)
3. Proszę o nie wystawianie mi SPAM'u - to niemiłe, a i tak zostanie wyrzucone
4. Agresja, atakowanie innych i propagowanie nienawiści w cale nie są wyznacznikami siły - nie jest to mile widziane i założę się, że odpowiednie służby też nie są temu przychylne

Jeśli coś Ci się nie podoba, możesz śmiało wyjść z tej strony. Przecież masz cały Internet do dyspozycji i przy okazji można uniknąć niepotrzebnych przykrości czy/i konfliktów.

~