sobota, 19 listopada 2016

23. Muszę zniknąć

Dokładnie tak.

Nie wiem po co zachciało mi się blogowania, wiedząc, że nie będę w stanie tego ciągnąć.

Będę się cały czas wymawiał sytuacją w domu i innymi pierdołami, bo, w sumie, nic innego mnie nie powstrzymuje przed pisaniem, przed rozmawianiem z niektórymi ludźmi.

Serio, dziękuję, że Wam się chciało chociaż przez ten krótki czas sporadycznie do mnie zajrzeć, coś powiedzieć. Szczególnie dziękuję za ciepłe i motywujące słowa, które usłyszałem od paru osób, raz głośniej, raz ciszej.
Nie chcę być niewdzięcznym dupkiem, ale chyba być muszę, bo szczerze mówiąc - ciepłe słowa podniosły mnie na duchu na chwilę, a na dłuższą metę nic się nie układa.
Jest coraz gorszej, z dnia na dzień czuję się coraz bardziej bezsilny. Jakikolwiek związek z Panną M. jest kłamstwem, oj i to bardzo dużym.
Z resztą wiele rzeczy, może za wiele przedstawiłem tutaj raczej, jako to jak w ogóle chciałbym, żeby moje życie wyglądało. I w sumie żałuję... Żałuję, że muszę odejść, ale nie chcę żyć w pięknej fikcji, prostując życie przez słowa.

Chciałbym rzeczywiście mieć takie problemy, jak delikatne kłótnie w związku i tylko i wyłącznie zapijaczonego ojca na karku, ale rzeczywistość jest jeszcze mroczniejsza.



Tak, więc wszystkim tutaj  z całego serca życzę powodzenia!
Życzę Wam spełnienia marzeń i wszystkiego najlepszego!

Pani Gosi Gosz, Pojedynczej i Agacie, czyli trzem, które co czas się do mnie odezwały, zwróciły na mnie uwagę.
Piszcie dalej i cieszcie się swoją pasją, swoim życiem. Jesteście fajnymi ludźmi, bardzo ładnymi ludźmi.


Ja będę szedł dalej i bił się o swoje. Będę bił się o swoje życie, choćbym miał zostać z nim całkiem sam - bez rodziny i jakichkolwiek znajomych, przyjaciół. Będę szukał gdzie wlezie, lekarzy, którzy będą w stanie pozwolić mi być tym, kim jestem. Tak... Swoją drogą to jest, kurwa śmieszne, że abym poddał się kilku zabiegom i mógł być wreszcie postrzegany tak, jak ja sam siebie postrzegam, ktoś inny musi powiedzieć mi "hip hip, hurra!". Nie mogę nawet być sobą, dopóki ktoś nie wyrazi na to zgody. Taki mamy chory kraj...

 Jeżeli tę wojnę wygram, wrócę. Jeżeli nie, pewnie gdzieś w Wielkopolskim przybędzie jednego szalonego samobójcy.